17.06.2014

Grounded [14]

 (nie ma komentarzy = nie ma następnego rozdziału)

Grace's P.O.V
Stałam tam zamrożona w miejscu. Byłam w tarapatach, cofam, to było coś gorszego sądząc po jego wyrazie twarzy.
-Nie każ mi czekać Grace, zapytałem cię gdzie byłaś?- ponownie zapytał, zniecierpliwiony, po czym skrzywił się. Przełknęłam ślinę nerwowo, mój umysł biegł milion mil na godzinę. Musiałam być mądra, aby wymyślić przekonujący plan co dziś robiłam zanim wróciłam do domu.
-Źle się czułam, więc nie pojawiłam się w szkole,- skłamałam, udając przepraszające spojrzenie.
-Nauczyciele byli w szoku Grace. Nigdy nie przegapiłaś ani jednego dnia w szkole,- skarcił, kręcąc głową. Na serio uwierzył w to kłamstwo? Justin na prawdę zaczął na mnie działać.
-Dlaczego nie zadzwoniłaś do mnie lub do twojej matki?- dalej mnie sprawdzał, wyraźnie niezadowolony z mojej odpowiedzi. O rany.
-Nie chciałam przeszkadzać tobie,- wzruszyłam ramionami, czując strach. Mój ojciec raz mógł być twoim najgorszym wrogiem, a raz najmilszym człowiekiem jakiego kiedykolwiek spotkałeś. Był bardzo podobny do Justin'a – straszne wahania nastrojów.
-A gdzie byłaś? Jeżeli byłaś chora to powinnaś zostać w domu - kontynuował rzucać pytania, powodując u mnie zawroty głowy.
-Poszłam na świeże powietrze, oczyścić umysł,- odpowiedziałam, starając się być przekonywującą jak najbardziej mogłam.
-Hm, to nie jest do ciebie podobne Grace,- mruknął, odcinając głos. -Nie pozwól, aby się to powtórzyło,- ostrzegł, groźny błysk w jego oczach, sprawiający że chciałam pobiec na wzgórza. Nigdy wcześniej nie widziałam mojego tatę tak złego – cóż, bynajmniej nie na mnie.
-Oh, i masz szlaban,- poinformował mnie, na co moje oczy się rozszerzyły. Szlaban? Przez całe moje piętnaście lat istnienia nigdy nie miałam szlabanu. Skinęłam, nie ośmielając się argumentować z nim po czym udałam się (ponuro) na górę – nie mówiąc ani słowa.

Zabiję Justin'a.

Siedziałam w moim pokoju ponownie czytając książkę dla powtórzenia, co jakiś czas zapisując to, co myślałam, że było ważne. Szkoła właśnie się skończyła i podczas gdy byłam uziemiona, to byłam teraz przypisana do mojego pokoju. Ojciec zawsze podwozi i odwozi mnie ze szkoły, upewniając się że dojechałam tam bezpiecznie i na czas.

Raz zrobię coś trochę nieodpowiedzialnego i wpada w szał. Ryan robi gorsze rzeczy i jakoś uchodzi mu to na sucho, bez szwanku z psychicznym gniewem, co jest sposobem myślenia mojego taty.
Nuda zaczęła mnie przejmować, kiedy położyłam się na łóżku, wzrokiem skanując wzorki na mojej ścianie próbując jakoś przyspieszyć czas. Moi rodzicie właśnie wyszli do sklepu spożywczego, a Ryan mógł być wszędzie co oznacza, że nie miałam nikogo aby dotrzymał mi towarzystwa i załagodził moją nudę.
Dźwięk pukania do drzwi wypełnił moje uszy sprawiając, że ożywiłam się. Szybko wstałam z łóżka, opuszczając moją rewizję i udając się na dół. Mój przejęty nudą umysł był podekscytowany na myśl o kimś, kimkolwiek do towarzystwa.
Otworzyłam drzwi, aby zobaczyć Justin'a, nienaruszony głupkowaty uśmieszek był na jego twarzy, kiedy wyminął mnie, bez szansy abym mogła zareagować. Zamknęłam za nim drzwi, udał do kuchni powodując że poszłam za nim po czym rzuciłam mu czy-ty-jesteś-poważny wygląd. Nie zrozumcie mnie źle, byłam szczęśliwa na jego widok. Był kompanem, którego bardzo potrzebowałam – ale moi rodzice mogli wrócić w każdej chwili do domu, a to z pewnością nie byłoby warte ryzyka.
-Powiedziałem, że będę niedługo,- lekceważąco wzruszył ramionami.
-Tak, a ja powiedziałam że mam szlaban,- syknęłam, kręcąc głową w niedowierzaniu, dzięki czemu jeszcze bardziej go rozbawiłam.
-Relaks, właśnie widziałem jak twoi rodzice wychodzili,- poinformował mnie powodując, że moje brwi złączyły się razem.
-Stalker bardzo,- wymamrotałam pod nosem sprawiając że stłumił śmiech. -Ale mogą wrócić w każdej chwili,- wykrzyknęłam.
-A tak przy okazji, jak to jest mieć szlaban?- zapytał ze speszonym wyrazem na jego twarzy, zmieniając temat po czym wydał z siebie mały chichot,
-Niesamowicie, dzięki tobie.- rzuciłam, wysyłając mu sarkastyczny uśmiech.
-Dlatego tutaj jestem, aby sprawić żeby było trochę bardziej interesująco,- uśmiechnął się sugestywnie, jego oczy błyszczały z pożądania po czym podszedł do mnie – zamykając lukę między nami. Jego usta spoczęły na moich, natychmiast sprawiając, że straciłam swój tok myślenia. Miał tendencję do tego, bardzo.
Wsunął swoje ręce pod moje uda, rozkładając palce pod moimi nogami po czym podniósł mnie, a moje nogi owinęły się wokół jego tułowia. Jego usta zostawiały małe, nieznaczne pocałunki wzdłuż mojego obojczyka i do mojej szyi, jego oddech stawał się nierówny w chórze z moim.
Czułam jak jego nogi ruszały się pode mną kiedy wchodzi po schodach na górę, jego oczy nie opuszczały moich ani razu, sprawiając że moje ciało się napięło i strach ze zdenerwowania przybył ponownie do mojego ciała. Dotarł do ostatniego stopnia i zamiast skręcić w lewo do mojego pokoju, zaniósł mnie to pokoju moich rodziców. Co on robił? Zapomniał gdzie jest moja sypialnia?
Musiał zauważyć mój zmieszany wyraz twarzy, -Większe łóżko,- uśmiechnął się głupkowato, rzucając mi zmysłowe oczko.Moje plecy uderzyły o materac, kiedy zawisnął nade mną, a jego usta były doczepione do mojej wrażliwej części skóry na szyi. Większe łóżko? Przełknęłam nerwowo i poczułam jak moją twarz oblał głęboko szkarłatny rumieniec.
Jego usta oderwały się od mojej skóry, po czym wymanewrował drogę do moich nóg, jego palce powędrowały o moich stóp po czym ściągnął z nich skarpetki rzucając je na podłogę przykrytą dywanem. Jego zręczne palce odpięły guziki od moich jeans'ów, a potem dręcząc powoli ściągał je w dół moich nóg tak, że niezależnie od moich majtek byłam cała naga od pasa w dół.
Zostawiał mocne pocałunki na mojej kostce po czym jego usta muskały zewnętrzną część moich ud, gardłowy jęk uciekł z jego ust.
-Twoja skóra jest tak miękka,- wymamrotał nisko pod nosem zanim dotarł ustami do wewnętrznej strony uda, zatrzymując się kiedy dotarł do linii moich majtek, natychmiast powodując, że mój oddech się zatrzymał, a moje serce łomotało szybko w mojej klatce piersiowej.
Chwycił rąbek mojej koszulki, jego oczy migotały do moich tak często – jakby mnie drażnił. Zanim mogłam zareagować, chwycił za materiał i zdjął go przez moją głowę w mgnieniu oka. I teraz to było oczywiste, że  robił to milion razy wcześniej – i sama ta myśl sprawia, że mój brzuch skręca się ze zdenerwowania.

Byłam teraz w samym staniku i majtkach (podczas gdy on był całkowicie ubrany) moje ciało było w pełnym widoku dla niego, na co napięłam się natychmiast. Jego tęczówki pociemniały z pożądania, kiedy wchłaniał mnie swoim wzrokiem, sprawiając że wiłam się pod jego intensywnym spojrzeniem.
-Chce spróbować ciebie ponownie,- wychrypiał, powodując że ogromny rumieniec oblał moją twarz na jego dobór słów. Jego kciuk był zahaczony o linie moich majtek, bez ostrzeżenia, ściągając je w dół moich nóg po czym schował je do swojej kieszeni. O mój....
Jego kciuk zacierał kółka na mojej łechtaczce, jęk natychmiast wyleciał z moich ust na te przyjemne doznania. W duchu dziękowałam Bogu, że tym razem leżałam, a nie stałam – tortury z ostatniego razu były nie do zniesienia.
Jego palec zanurzył się w moim rdzeniu, dzięki czemu zmusiłam moje oczy do zamknięcia się, nie będąc w stanie spojrzeć na tą erotyczną sytuację, która odgrywała się przed moimi oczami. To było pozytywnie grzeszne i nienawidziłam tego tak bardzo, ile mi się to podobało.
Bez ostrzeżenia, jego język śmigał po mojej łechtaczce, powodując że głośny jęk, chórem wyleciał z naszych ust.
-Justin,- jęknęłam, podczas gdy on kontynuował jego przyjemne torturowanie mnie, jego język lizał i ssał ciągle, prawie sprawiając że zagubiłam się w tym wszystkim razem.
-Co chcesz?- dokuczał, spowalniając jego działania, czyniąc niezaprzeczalne uczucie wybuchające w moim podbrzuszu, a moja głowa odchyliła się do tyłu w ekstazie.
-Proszę Justin,- odetchnęłam, desperacja w moim głosie po czym zanurzył język z powrotem sprawiając, że doszłam w jego ustach.

Wsunął moje matki z powrotem na mnie, dzięki czemu czułam się o wiele bardziej komfortowo po czym przycisnął swoje usta do moich, mocno wsuwając swój język w moje usta, powodując że mogłam poczuć słony smak z mojego podniecenia z jego języka, sprawiając że zarumieniłam się jeszcze bardziej – to było tak erotyczne i byłam zazdrosna o niego, jak mógł być tak bardzo pewny siebie o tego typu rzeczy.
Przycisnął swoje usta do mojego ramienia po czym zostawił na nim pocałunki wielokrotnie.
-Orgazm numer trzy,- poinformował mnie, jego głupkowaty uśmieszek wpełzł ponownie na jego twarz. On to liczy?
Zdjął swoją koszulkę jednym, szybkim ruchem. -Podnieś ręce do góry,- rozkazał; Zrobiłam to co mi powiedział po czym wsunął jego tshirt na mnie. -Dobrze wyglądasz w moich ciuchach,- wymamrotał nisko, sprawiając że w moim brzuchu wybuchł rój motyli.
Jego dłonie splecione były z moimi, co trwało jak godziny - ale w rzeczywistości było to tylko parę minut, patrzyliśmy się na siebie nawzajem podczas gdy łapaliśmy oddech. To nie było pożądanie napędzane chwilą – czułam się inaczej, w dobrym sensie. Moje uczucia bez wątpienia były tam, ale nie mogłam być pewna czy Justin czuję to samo. Byliśmy zupełnie inni, on spał z setkami dziewczyn, a ja nie spałam z nikim. On był pewny siebie i uroczy, a ja byłam nieśmiała i niedoświadczona. On miał dziewiętnaście lat, ja natomiast piętnaście. Ta lista nie ma końca, a zgodność między nami była prawie równa zeru.

Zostawił długotrwały pocałunek na moim czole, jego twarz była nieczytelna jakby starał się zebrać myśli.
-Chyba powinienem już pójść,- w końcu odezwał się z ukrytym tonem w jego głosie, którego nie mogłam zrozumieć. Wyrzuciłam tą myśl na bok, kiwając głową.
-Mm, er dzięki za przyjście?- stwierdziłam pytająco, rumieniec uformował się na moich policzkach po czym wydałam z siebie mały chichot - zakłopotanie, to było mało powiedziane.
-Z przyjemnością – dosłownie,- uśmiechnął się głupkowato, na co przewróciłam oczami po czym schowałam twarz w moich dłoniach na jego podtekst seksualny.
-Cześć Justin,- wykrzyknęłam, wskazując rękoma aby poszedł już.
-Dobra, dobra, do zobaczenia później kochanie,- zachichotał zanim zniknął z pola widzenia, pozwalając mi odetchnąć i do tej pory nie zdawałam sobie sprawy, że wstrzymywałam oddech.
Szybko zeskoczyłam z łózka moich rodziców, aktualnie nie wierząc w to, co przed chwilą na nim robiłam. Jeżeli nie poszłam do piekła wcześniej – na pewno byłam w nim teraz.

Justin's P.O.V
-Lubie ją i to bardzo,- Rita przerwała moje całodzienne śnienie, podniosłem głowę aby spotkać się z jej uśmiechniętymi oczami. Po tym jak byłem u Grace przyjechałem prosto tutaj. Nie byłem w nastroju, aby zobaczyć moją mamę lub chłopaków – potrzebowałem tylko oczyścić mój umysł.
-Kogo?- zapytałem, jakbym nie miał w ogóle pojęcia o kim mówi. Ale wiedziałem dokładnie o kim mówiła – i to był problem.
-Nie graj niewinnego ze mną młody człowieku,- łagodnie skarciła, ale uśmiech wciąż był obecny na jej twarzy. Wydałem z siebie słyszalne westchnienie po czym oparłem głowę o moje podparte ręce, próbując jasno myśleć – rozsądnie. Oficjalnie straciłbym działkę, jeżeli pozwoliłbym każdej dziewczynie dostać się do mnie – nie mówiąc już o piętnastoletniej, niedoświadczonej dziewczynie jaką jest Grace Butler.
-Ona jest zbyt dobra dla ciebie,- kontynuowała na co wysłałem jej groźne spojrzenie.
-Jezu dziękuję,- wymamrotałem, a jęk uciekł z moich ust.
-Ja tylko mówię, nie zepsuj tego,- dodała, ostrzegając.
-Rita, cieszę się że myślisz tak bardzo o mnie,- skomentowałem sarkastycznie sprawiając że zachichotała.
-Wiesz o co mi chodzi Justin,- figlarnie przewróciła oczami. Ale ja nie jestem tym jedna-dziewczyna chłopakiem, nie chce zaangażowania. Chcę tylko seks. Ale znów, nie uprawiałem seksu z Grace – i wciąż widziałem się z nią i wciąż chciałem spędzać z nią czas.

Szybko machnąłem dwoma palcami(peace) do Rity, zostawiając parę dolarów na ladzie przed wyjściem z restauracji. Zanurzyłem rękę w mojej kieszeni po paczkę papierosów; były lekiem na stres – i były cholernie dobre.
Zaciągnąłem się głęboko, czując jak moje mięśnie się relaksują po czym pozwoliłem dymowi swobodnie wylecieć na powietrze – otumaniając mój umysł i widok. Zacisnąłem ucisk śmierci na ustniku który leżał pomiędzy moimi palcami, starając się wymyślić jakiś wniosek o tym, jak się czuję.

Ale znów, pierwszoklasistki są moją słabością.
 

w następnym rozdziale, ktoś tu będzie zazdrosny hehe :)

***

możecie dać mi follow na instagramie poświęconym Justin'owi.
Będę wstawiać tam różne edits :)

44 komentarze:

  1. Świetny rozdział, czekam na następny:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. justin sie w niej zakochuje nddndns nareszcie @lovemajuztin

    OdpowiedzUsuń
  3. justin zaczyna cos do niej czuc, podoba mi sie! swietny rozdzial, do nastepnego! @jay_nicoole

    OdpowiedzUsuń
  4. to sie źle skonczy na niej , on ją zrani a ona głupia ciągle mu daje . xd

    OdpowiedzUsuń
  5. To jest cudowne. Ciekawie kto będzie zazdrosny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekam na nn z niecierpliwością ♥ Oni są zbyt słodcy żeby moje serce to przeżyło ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny, czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  8. ohoho czyżby Justin był zazdrosny?:O bardzo mi się to podoba, uwielbiam to czytać xx

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział super. Jestem ciekawa co będzie w przyszłym rozdziale i z niecierpliwością na niego czekam ;))

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak dla mnie świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  11. FUCK TO BYŁO GENIALNE !!!! / sirbizxzle

    OdpowiedzUsuń
  12. tyle cię działo w jednym rozdziale wow no no no co będzie dalej

    OdpowiedzUsuń
  13. Oh sceny seksualne takie mm

    OdpowiedzUsuń
  14. OMG !!! Kocham to :) Świetny rozdział :D !

    OdpowiedzUsuń
  15. jejku Justin się zakochuje ? D:

    OdpowiedzUsuń
  16. chcę już nastepny *_* kocham to

    OdpowiedzUsuń
  17. O matko ten rozdzial byl taki mmmm<3. I ja chce zeby Justin zakochal sie w Grace <33 to bedziee cudowne. I oby Justin byl zazdrosny nie Grace bo szkoda mi jej troche :-\ KOCHAM CIE

    OdpowiedzUsuń
  18. nie mogę doczekać się następnego ;) orannnny

    OdpowiedzUsuń
  19. AQF|HC|AWOGHFW. Mój Boże jak ja kocham tego bloga<3. Czekam na nn i życzę weny :*

    OdpowiedzUsuń
  20. Jak ja kocham to tlumaczenie, jest jednym z najlepszych ff. ta ich historia jest taka xhzjxjzksks <333
    @4everWithJus

    OdpowiedzUsuń
  21. Jeny swietny :) czekam na nn.. Mam nadzieje ze beda razem <3

    OdpowiedzUsuń
  22. KOCHam to ! ❤️

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetny rozdział. Czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  24. Jauwnksmhgeksmbduen *.* czekam na nn:*<3

    OdpowiedzUsuń
  25. No popatrz, popatrz. Jaka niegrzeczna dziewczynka robi się z Grace :D Strasznie podoba mi się cała ta akcja w sypialni rodziców, nie raz fantazjowałam o czymś takim zresztą lol Ale mniejsza o mnie, ważniejszy jest rozdział! Justin, od razu widać, że ta piętnastolatka nie jest mu obojętna. Która dziewczyna nie chciałaby być traktowana jak ona przez takiego faceta jak on? Cholerka jasna, to tłumaczenie jest strasznie wciągające i naprawdę bardzo, ale to bardzo dziękuję Ci za tłumaczenie go :* Czekam z niecierpliwością na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  26. Z niecierpliwoscia czekam na nexta xd rozdzial swietny, dziekuje, ze to tlumaczysz

    OdpowiedzUsuń
  27. To było takie idealne ;*;* kocham !!

    OdpowiedzUsuń
  28. jest komentarz, będzie rozdział ! :D
    ciekawe kiedy Justin odkryje, że zakochał się w słodkiej pierwszoklasistce :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Dawaj kolejny ^*.*^

    OdpowiedzUsuń
  30. czekam na kolejny, to jest świetne jeeejku ❤️

    OdpowiedzUsuń
  31. Bd następny rozdział i kiedy ?!
    https://twitter.com/99Natka
    możesz powiadamiać mnie o następnych rozdziałach ..

    OdpowiedzUsuń