28.01.2015

Just like that [4]

 (50kom)
Grace's P.O.V

Stałam na szkolnym parkingu, a jego samochodu nadal nie było nigdzie widać i właśnie stwierdziłam, że postanowiłam złą decyzję. Byłam tak blisko do pójścia na matematykę, tak blisko do zapomnienia o tej wiadomości i do zrobienia właściwej rzeczy i pobytu z dala od Justin'a.
Ale gdzieś głęboko w mojej świadomości, nie mogłam trzymać się od niego z dala i odnalazłam moje nogi zabierające mnie na parking, oczekując przyjazdu Justin'a, który był bardzo oczekiwany. Byłam zdenerwowana, podekscytowana i zirytowana na siebie za bycie tutaj; za uleganie się wszystkiemu.
I wciąż nie byłam pewna, czego miałam się dzisiaj spodziewać, powiedzieć mu, że ma się ode mnie odczepić czy oczekiwać jego dotyku. Miałam chłopaka na litość boską, a moje myśli były zmiksowane, pomieszane do punktu rozpaczy.
Nienawidziłam uczucia niepewności; Nienawidziłam tego wpływu, który na mnie miał. Rozpaczliwie chciałam być w stanie o nim zapomnieć, ruszyć do przodu i zakochać się w Alex'ie, ale wydawało się to prawie niemożliwe. Ale mówiąc to, byłam zdeterminowana, aby ponownie nie dać się złapać Justin'owi, ponieważ było to bardzo łatwe – przecież wiedziałam o tym; zrobiłam to wcześniej niezliczoną ilość razy.
Pierwszy raz od szesnastu miesięcy, od kiedy tu jestem, uciekłam z lekcji. Znowu byłam lekkomyślna i nie mogłam pomóc, ale poczułam jak spienione uczucie mieszało się w moim żołądku; wiedząc, że to wszystko było z powodu Justin'a. Jeśli tylko mój ojciec zobaczyłby mnie teraz, oh i Ryan; nie chcę nawet pomyśleć o konsekwencjach.
Wzdrygnęłam się wyrzucając ich ze swoich myśli, po czym pisk opon wypełnił moje uszy. Spojrzałam w górę, aby zobaczyć jak znajomy Cadillac Justin'a wjechał na parking z szybko prędkością, a następnie beztrosko zatrzymał się kilka metrów ode mnie.
Spojrzałam jeszcze raz na żelazne bramy szkoły, nagłe zdenerwowanie przebiegło przez moje ciało na myśl bycia złapanym; miałabym spore kłopoty. Przełknęłam nerwowo ślinę ignorując swoje myśli, otwierając drzwi od samochodu, wślizgując się do środka i zamykając za sobą drzwi.
Odwróciłam się do Justin'a z ostrożnym spojrzeniem, irytujący uśmieszek grał na jego ustach, a w jego oczach błyskało się skażone światełko. Prychnęłam w duchu, obojętnie na niego patrząc.
-Jedź,- stwierdziłam delikatnym głosem, po czym spojrzałam na niego przemawiającym wzorkiem. -Proszę,- dodałam, desperacko chcąc być poza bramami szkoły, w ten sposób nie mogłabym zmienić zdania.
Jego cwaniacki uśmieszek poszerzył się, -Jak sobie życzysz,- wychrypiał naciskając na pedał gazu, następnie szybko wyjechał z parkingu na ulicę udając się w kierunku, który był zupełnie nieznany.
-Nie sądziłem, że przyjdziesz,- przyznał, na ułamek sekundy przerzucając swój wzrok z drogi na mnie. Wzruszyłam ramionami wpatrując się w niego. -Ja też nie,- wymamrotałam szczerze, kręcąc głową z niedowierzaniem na moje lekkomyślne zachowanie. Byłam z Justin'em tylko dwie minuty i już nieprzestrzegałam zasad.
Uniósł swoją dolną część ciała z siedzenia, wyciągając z tylnej kieszeni paczkę papierosów zanim wyciągnął jednego odpalając go i umieszczając między jego całuśnymi wargami. Natychmiast skarciłam siebie za myślenie w ten sposób, kiedy obserwowałam jak dym mgliście opuścił jego usta i rozprzestrzenił się w powietrzu.
-Więc, gdzie jedziemy?- zapytałam ze zrelaksowanym tonem w głosie i prawie poczułam się jakbyśmy nigdy nie byli daleko od siebie, wciąż byłby moim chłopakiem i wszystko byłoby normalne – ale te sprawy były daleko od normalności. Uśmieszek był wyryty na jego twarzy podczas, kiedy powoli ale rytmicznie stukał palcami o kierownice. Patrzyłam jak mój umysł powracał z powrotem do mojego snu i ten widok sprawił, że się zarumieniłam.
Poczułam jak moje policzki zaczęły się palić, więc odwróciłam się, oburzona swoimi myślami, po czym zlekceważyłam to odwracając się do niego ponownie, cierpliwie czekając za odpowiedzią.
-Do restauracji za miastem, zrobiłem rezerwację - poinformował mnie, jego oczy wciąż były skupione na drodze przed nim. Więc liczył na to, że przyjdę, na prawdę byłam tak łatwa do odczytania?
Skinęłam pozostając cicho, siedzieliśmy w komfortowej ciszy przez resztę drogi. Dwadzieścia minut później zatrzymał się przed wielkim wejściem restauracji, w której nigdy wcześniej nie byłam i przez wielkość i jej wygląd nie wydawała się czymś na co mogłabym sobie pozwolić. Jak mógł pozwolić sobie na takie miejsce jak to? Cofam, nie chcę wiedzieć
Zgasił silnik, a następnie oboje wysiedliśmy z samochodu. Wyciągnął dłoń w moją stronę, abym ją chwyciła i przez ułamek sekundy chciałam to zrobić. Ale odzyskałam swoje opanowanie udzielając mu pełnego niedowierzania spojrzenie unosząc brwi, przez co uzyskałam od niego zwiewny śmiech, uniósł swoje dłonie w obronny sposób, a następnie je wycofał.
Mały uśmiech wkroczył na moje usta, gdy poszłam za nim do rozległych schodów obserwując swój krok, po czym weszliśmy do środka. W środku była tak samo wielka jak na zewnątrz, dzięki czemu poczułam się nie na miejscu, kiedy trzymałam się blisko Justin'a jak zagubiony szczeniak.
Za biurkiem siedziała kobieta w kierunku której udał się Justin. Wyglądała na dwadzieścia lat; żuła gumę podczas, kiedy wpatrywała się w dół na swój telefon, litościwie coś w nim wystukując i ignorując naszą obecność.
-Rezerwacja pod nazwiskiem Bieber,- odezwał się Justin, jego głos był niecierpliwy, gdy wypowiedział to z władzą wysyłając dreszcze w dół mojego kręgosłupa.
Jej głowa szybko się podniosła, cała postawa zmieniła się, po czym szybko wpisała coś w komputerze ze zdenerwowanym wyrazem na twarzy.
-Er, oczywiście, proszę za mną Panie Bieber,- wyjąkała, wypowiadając słowa w ciągu. Zadrwiłam w duchu myśląc o tym jak Justin zarezerwował stolik; I znowu, nie sądzę, że chce o tym wiedzieć.
Kobieta zaprowadziła nas do stolika, który był tak wielki jak reszta tego miejsca i rój motyli przeleciał przez moje ciało. Może Justin był bardziej poważny niż myślałam.
-Co życzą sobie państwo do picia?- natychmiast spytała wyciągając swój notes z kieszeni wraz z długopisem, kiedy patrzyła na Justin'a, tylko; Ciekawe czemu, ha.
-Ja Peroni*, a dla niej colę,- zamówił od razu ignorując kelnerkę, a ona odeszła w innym kierunku. -Mam 21 lat; mogę pić w miejscach publicznych,- uśmiechnął się głupkowato, kiedy patrzył na mnie uważnie, nowo odnalezione zdenerwowanie przebiegło przeze mnie z powodu jego głębokiego spojrzenia.
-Niedługo są twoje urodziny, czyż nie?- zapytał biorąc łyka piwa, którego jasnowłosa, roztrzepana blondynka szybko nam zaserwowała; czy Justin zawsze miał ten urok na kobiety? Tak, odpowiedzią było zdecydowanie tak. Skinęłam biorąc łyka coli.
-Za kilka miesięcy, wciąż mam siedemnaście lat,- mruknęłam przewracając oczami, na co uzyskałam od niego przewiewny śmiech.
Nasze kolana pod stołem delikatnie się o siebie ocierały, elektryczny prąd przeszedł przez ciało, a ja chciałam z całych swoich sił to zignorować, głęboki rumieniec wpiął się na moje policzki, przez co w duchu modliłam się, aby jak najszybciej zniknął. Justin spojrzał na mnie ze skażonym błyskiem w oku zmieszanym z pożądaniem powodując, że bicie mojego serca przyspieszyło.
-Nie możesz tego poczuć?- wychrypiał niskim głosem, kiedy przejechał palcami po moim udzie, mięśnie w dolnej części mojego podbrzusza zacisnęły się na ten przyjemny gest. Co ten chłopak ze mną robił?
-Mam chłopaka,- przypomniałam mu przerywając, starając się z całych sił pozostać opanowaną i nie pozwolić mu dostać się do mnie, choć był już blisko tego. Spiął się lekko i jego oczy ściemniały się z każdą kolejną sekundą.
-Byłaś moja, pierwsza - powiedział ponuro i nisko, a następnie jego palce poszły dalej i dalej dosięgając do paska od moich spodni.
Wzięłam ostry wdech obserwując jak jego język boleśnie powoli przejechał po dolnej wardze, mój umysł ponownie powrócił do mojego snu. Tego było za wiele. Odsunęłam swoje nogi tracąc jego dotyk, dzięki czemu westchnęłam z ulgą; ale w duchu wciąż pragnęłam jego dotyku, wciąż go pragnęłam.
-On nie zasługuje na ciebie,- skomentował gorzko z szorstkim tonem, nieczytelna emocja dziko pojawiła się w jego oczach.
-Skąd wiesz czego zasługuję?- odparłam patrząc na niego z rozbawieniem; gadał kompletne bzdury i jego niewiedza doprowadzała mnie do szału. Zawsze wiedziałam, że był zazdrosny; ale nie byłam już jego, aby był wciąż o mnie zazdrosny.
-Jest pieprzonym frajerem i na dodatek zadowolonym z siebie kutasem, nie lubię go - stwierdził, jakby jego słowa były ostateczne. Ale nie przyszłam tu, aby się kłócić, aby rozmawiać o Alex'ie lub o opiniach Justin'a na ten temat. I to było tylko potwierdzeniem, że Justin nigdy się nie zmieni, miał niewyparzony temperament i był zazdrosny, miał przyjść tu i odzyskać mnie z powrotem, a nie bluźnić mojego chłopaka.
-Cóż, też myślę, że jest na ciebie cięty - mruknęłam, jeszcze bardziej rozdrażniona od teraz, krzyżując ramiona na piersi, małe opóźnione westchnienie opuściło moje usta, kiedy spojrzałam na Justin'a, wydawał się niewzruszony i nieświadomy, jakby miał racje; bo przecież on zawsze miał racje. Nie.
-Więc, wziął cię gdzieś na randkę w jakiekolwiek miejsce jak to?- zapytał podnosząc głos, następnie wskazał na około powodując, że zaszydziłam z powodu jego arogancji.
-To nie jest konkurs Justin,- wykrzyknęłam kręcąc głową z niedowierzaniem, frustracja brała górę nade mną, więc wstałam szurając krzesłem, po czym rzuciłam serwetkę na stół, z szybkością odchodząc od stołu, zażenowana sceną, którą spowodowaliśmy. Nie mogłam zostać z nim ani minuty dłużej.
Schodziłam pośpiesznie po schodach nie odważając się spojrzeć za siebie i koncentrując się na każdym kroku, próbując z całych sił nie potknąć się. Doszłam do jego samochodu, kiedy czyjaś dłoń złapała za mój łokieć obracając mnie, po czym moje plecy zderzyły się z nieskazitelnymi, czarnymi drzwiami Cadillac'a.
Zanim mogłam wypowiedzieć jakiekolwiek słowo, para warg objęła moje odcinając mi dopływ tlenu, na przekór moich największych życzeń oddałam pocałunek z taką samą agresją. Chwycił dłońmi za mój kucyk przyciągając mnie bliżej – o ile to było możliwe.
Nasze usta poruszały się w harmonijnej synchronizacji, pełna pilność była spleciona w tym szybkim symbolicznym geście, a mój oddech skrócił się przez ten wysysający duszę pocałunek. Jego język najechał na moje usta pieszcząc mój własny, dzięki czemu znajomy posmak wkroczył do mojego systemu i moje ciało pragnęło więcej.
Położyłam dłoń na jego klatce piersiowej, ale nie żeby go odepchnąć, tylko żeby zamiast tego zacisnąć palce na jego koszulce i przyciągnąć go bliżej. Jego doświadczone usta idealnie poruszały się na przeciw moich, poczułam się zadowolona, następnie nowo odnalezione uczucie przyjemności przejęło moje ciało.
Docisnął swoje biodra do moich, jęk groził ucieknięciu z moich warg, gdy wsunął swoje palce pod mój t-shirt pieszcząc moją skórę. Pocałunek stawał się co raz bardziej gorący, mój umysł i ciało zżerało się przez tą ogromną akcję.
Odsunęliśmy się łapiąc oddech, nasze twarze był kilka centymetrów od siebie podczas, kiedy wpatrywałam się w jego ciemne, wypełnione pożądaniem oczy, mój oddech był chwiejny, a moje serce biło milion mil na godzinę. Co do cholery właśnie się stało?
-Spójrz,- przerwał, jego oddech wychodził w zwiększonym tempie, dłonie wciąż były w moich włosach zmuszając mnie do patrzenia w jego oczy. -Od kiedy odeszłaś, pieprzyłem się z każdą dziewczyną, na której położyłem swoje oczy,- zatrzymał biorąc gwałtowny oddech, głęboko w jego oczach paliła się znacząca emocja wraz z pożądaniem, które było wystarczające, aby sprawić, żeby moje kolana zrobiły się jak z waty.
-Ale nie chce ich, chcę tylko ciebie - przyznał jąkając się i po raz pierwszy w życiu zauważyłam jak się denerwuje i nie jest niewzruszony, jakby rzeczywiście mu zależało i dzięki temu poczułam jak motylki wybuchły w moim brzuchu.
-Mam chłopaka,- powtórzyłam niepewnym głosem, potknęłam się na tych dwóch słowach jakbym nie miała ich na myśli lub nie obchodziło by mnie to co powiedziałam. Ale gdybym sobie tego nie przypomniała to ten prosty pocałunek mógłby zamienić się w coś więcej. I to mnie przerażało – bardzo.
To było prawie tak, jakby miał na mnie jakieś zaklęcie, uderza mnie jak huragan, a ja nigdy nie mówię nie. To było przerażające jaki chwyt miał nade mną, jego zdolność sprawiania, że kompletnie zapominam o Alex'ie i jestem pewna, że to nie była pozytywna cecha.
Delikatnie go odepchnęłam tworząc przestrzeń między naszymi ciałami i dając mi miejsce do przemyśleń bez niego zmętniającego mój umysł.
-Musze wrócić do szkoły,- wymamrotałam, mój wzrok opadł na podłogę, następnie poczułam jak zażenowanie przejęło moje ciało na to co się właśnie wydarzyło. Wziął gwałtowny oddech, ciężko wydychając, po czym skinął zanim niechętnie wymanewrował na miejsce kierowcy.
Westchnęłam z opóźnieniem, lekko się relaksując, kiedy otworzyłam drzwi wślizgując się do środka i zapinając pas, pozostając cicho, następnie Justin odpalił silnik wyjeżdżając z parkingu.
Mój umysł został wymazany oraz przeciążony myślami, które zatruwały moje prawdziwe myśli, kiedy starałam z całych sił zrozumieć sens wszystkiego, zrozumieć sens moich uczuć do Justin'a i do Alex'a. Był to kompletny bałagan, który sądziłam, że zostawiłam za sobą długi czas temu.
Ale właśnie w ten sposób tanecznym krokiem ponownie wkroczył do mojego życia; i w ten sposób wszystko się zmieniło. Czy to było irracjonalne, abym posiadała uczucia w jego kierunku? Byłam samolubna? Cofam to – zdecydowanie taka byłam. Miałam chłopaka i właśnie pocałowałam mojego ex – tak, to było zdecydowanie irracjonalne.
Prychnęłam z irytacji, zdezorientowana moimi uczuciami i zachowaniem. Zdezorientowana na to, czego na prawdę chciałam. Ale coś z tyłu mojej głowy mówiło mi, że już wiedziałam czego chcę; ale po prostu nie chciałam się z tym pogodzić.

*Peroni- piwo

omg pocałowali się, jak myślicie Grace będzie tego żałować? 

Daleeej niech ten semestr się już skończy, bo mam dość tego poprawiania, w piątek idę ostatni raz poprawić chemie i polski, trzymajcie mocno kciuki!


PS. DZIĘKUJE ZA PONAD 200000 WYŚWIETLEŃ OMG

53 komentarze:

  1. Boze cudowny !! Oby tego nie zalowala i iech w koncu zerwie z tym alexem !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Aww w końcu się pocałowali! Nie żeby to było coś dziwnego, ale po ostatnim rozdziale czułam pewien niedosyt, który czuję również teraz, bo za krótki był ten pocałunek :< Uwielbiam ich, gdy są tak blisko siebie. Według mnie pasują jaka para idealnie! Ale niestety Justin musi zawalczyć o tę miłość, z której zrezygnował. To tylko i wyłącznie jego wina, że stało się tak, że Grace ma nowego chłopaka. Ile ja się naczekałam na ten rozdział! Ale i tak Cię kocham <3

    www.collision-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny!!! Awww ten rozdział >>>>>>>>>cudowny.♡Nie mogę się doczekać następnego :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję bardzo ;**
    Długo czekałam/czekaliśmy ale się opłacało.
    Nareszcie się pocałowali <3333

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam to opowiadanie:))) a Grace i Justin są tacy kochani i słodcy:) Rozdział świetny! Do następnego ✌

    OdpowiedzUsuń
  6. jezu w koncu sie pocalowali haha :D rozdzial swietny i nie moge sie doczekac nastepnego!! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. kocham to ff,jeju

    OdpowiedzUsuń
  8. Wkoncu!! Ale nadal cieszę się też ze traktuje go w taki sposób, zasługuje na to

    OdpowiedzUsuń
  9. Niech bd juz razem pliss *.*

    OdpowiedzUsuń
  10. O rany pocałowali się! hsdshdsbucd <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  11. kocham <3 kocham <3 kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Kocham ;*
    O jacie, ja chcę kolejny,
    mam nadzieję, że jak najszybciej rzuci Alex'a, ale z drugiej strony chciałabym, żeby troszkę podenerwowała Justina czekaniem w "niepewności"

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny rozdział!♥
    czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  14. Chce więcej! *.* Matko.. <3

    OdpowiedzUsuń
  15. czekam na następny rozdział ^^

    OdpowiedzUsuń
  16. kldnjbnfkdjbfzdshdjkfz <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Czekam na kolejny �� kocham!

    OdpowiedzUsuń
  18. Jeeej*-* Mam nadzieje ze nie bedzie tego zalowac.. Niech Jus nadal walczy o Grace!
    Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Pocałowali się hgsghdefrwe <3

    OdpowiedzUsuń
  20. boze aby do siebie wrocili sjdjiiojfidfjdfiojdf

    OdpowiedzUsuń
  21. Grace coś ty zrobiła. Pieprzyc Alexa, bierz Justina XD
    nie moge, co sie ze mną dzieje.
    ale rozdział supi, czekam na następny xx

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie moge sie doczekać następnego *•*

    OdpowiedzUsuń
  23. Genialny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  24. Zapierdalac z tymi komentarzami ludzie
    Rozdzial zajebisty c:

    OdpowiedzUsuń
  25. czemu to kocham najbardziej!

    OdpowiedzUsuń
  26. Mam nadzieję że . W końcu beda razem bo zasługuja na szczęście tak jak w poprzedniej części :*

    OdpowiedzUsuń
  27. Cudowny, muszą byč razem, jsjhshidjkkv

    OdpowiedzUsuń
  28. Boże kocham !!! <3

    OdpowiedzUsuń
  29. cudowny asdfghjkl

    OdpowiedzUsuń
  30. Wspaniały :D

    OdpowiedzUsuń
  31. Awww czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  32. Czekam na kolejny rozdział kocham to ♥♥♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  33. Wow! Czekam na nexta!

    OdpowiedzUsuń
  34. tov jest najlepsze ff pod sloncem, kuhwa

    OdpowiedzUsuń
  35. Jak zwykle genialny *o* czekam z nievierpliwością na kolejny! ❤

    OdpowiedzUsuń
  36. Mam nadzieje ze bedzie z jusem jak najszybciej albo jakas akcja pomiedzy chlopakami albo cos ... Takie wielki BOOM! Czekam na rozdz.

    OdpowiedzUsuń
  37. kiedy kolejny?

    OdpowiedzUsuń
  38. te ff>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

    OdpowiedzUsuń
  39. Kocham to FF

    OdpowiedzUsuń
  40. Rozdział jest jak zwykle genialny :3 mam nadzieję, że już niebawem między nimi do czegoś dojdzie :p buzka <3

    OdpowiedzUsuń
  41. Jest 50 kom dodaj rozdzial juz pliśsssssssss ×××××

    OdpowiedzUsuń
  42. Bozzzzszzz dodaj już . Plisss nie moge sie doczekać następnego

    OdpowiedzUsuń
  43. Własnie przeczytałam całe to opowiadanie i normalnie jeju! oni muszą być razem no!:c Grace olej Alex'a plis XDD. Czekam na kolejny, kc xx

    OdpowiedzUsuń